Rex za Tęczowym Mostem
- p39zabrze
- 6 dni temu
- 2 minut(y) czytania
Dziękujemy bardzo za pomoc dla Rexa, niestety odszedł za Tęczowy Most.
Poniżej pożegnanie pieska napisane przez jego opiekunki ze schroniska.
Był 6 wrzesień 2022 roku kiedy przyjechał do nas razem ze swoim przyjacielem Brutuskiem, wychudzeni, schorowani i zupełnie zagubieni. Kiedyś wiedli szczęśliwe życie, które jednak diametralnie się odmieniło, nadszedł czas głodu, choroby i samotności... Nie taka powinna być starość, to właśnie wtedy miłość i opieka jest najbardziej potrzebna. Im jednak przyszło się zmierzyć z tym co najgorsze.
Brutus był ciężko chory, odszedł zaledwie po 2 miesiącach, natomiast Reks był z nami aż do dzisiaj.
Od dawna żył na kredyt, przetrwał nie jeden kryzys, ale jak przystało na prawdziwego wojownika zawsze się podnosił.. Tym razem miał inny plan...
Podniósł tylko wzrok, a w jego mądrych oczach było widać wszystko, nie było w nich bólu, bo od dawna był na silnych lekach przeciwbólowych, nie było smutku, bo był kochany... Było w nich zmęczenie i to coś co zawsze widzimy kiedy wiemy, że odchodzą.
Położył głowę na kolanach jednej z psitulowych cioć, nie merdał jednak ogonkiem, nie domagał się niczego, po prostu spokojnie leżał. Potem stało się coś niezwykłego, wydawałoby się, że największy łobuz w naszym schronisku - jego prawie 16 letni kompan Dyzio podszedł do leżącego Reksa. Przez chwilkę wąchał bezwładne ciało przyjaciela, a potem zaczął lizać po ręce ciocię, która nią głaskała Reksa, to była wyjątkowa chwila.
Kiedy już Reksio pożegnał się z wszystkimi wyruszył w swoją ostatnią drogę, do końca drapany za uszkiem.
Dołączył do Brutusa i do reszty naszych kochanych Psitulaków, a kiedyś znowu spotkamy się wszyscy razem.
Reksiu, będziemy za Tobą tęsknić, ale nie martw się o nas, miej na oku Dyzia, by nie cierpiał, a kiedy przyjdzie czas odszedł do Ciebie bez bólu i strachu:-(
TM 05.06.2025

Commentaires